137-28/2012 (w DT od 23-03-2012)


Nuta ma około 5 lat, jest zdrowa, ładna odkrywa każdego dnia, jak bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem. 

Kontaktu mimo wszystko - mimo bagażu doświadczeń, mimo wielu wyrządzonych krzywd, mimo strachu....

Sama nie potrafi w to jeszcze uwierzyć, że tak bardzo pragnie wtulić się w ludzką dłoń, choć jeszcze niedawno była przecież pewna, że dłoń to coś boli....

Z niedowierzaniem spogląda na na otaczający ją świat - tak różny i tak odmienny od dotychczasowej wegetacji....

Dziś miska wody, własny kocyk, własne miejsce - ciepłe, suche i bezpieczne jest jej nieocenionym skarbem i największym szczęściem. Jeszcze w nie nie wierzy... Ale już wie, że nie chce za nic go stracić. 

Więcej na forum: http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1010.0