68-38/11 (w DT od 29-05-2011)

Jesteśmy po wizycie u weta. Jest dobrze, albo nawet bardzo dobrze. Problemy skórne Brendy, których nabawiła się nosząc na sobie grubą warstwę zbitego filcu z brudem objawiły się silnym łupieżem a zatkane pory skóry spowodowały liczne kaszaki.  I te niepokojące guzki w okolicach listwy mlecznej także są kaszakami. Dwa największe doktor wyłuskał w czasie wizyty i bez cienia wątpliwości były otorbionymi kaszakami, niezwiązanymi z sutkami. Kaszaki nie wymagają usuwania, ale trzeba je obserwować - z czasem mogą się powiększać i wtedy należałoby je wyłuskiwać. Niestety nawet te usunięte mogą się odnawiać - taka to ich uroda. Najważniejsze, że nie są groźne. To raczej defekt kosmetyczny a nie zdrowotny.

Brenda okazała się także młodsza, niż zakładałam. Doktor określił ją na nie więcej niż 4 lata. Założyliśmy ksiażeczkę zdrowia i Brenda została zaszczepiona.

Brenda psychicznie podnosi się w błyskawicznym tempie. Jest aktywna, żywo zainteresowana otoczeniem, wobec domowników niesamowita pieszczocha i lizus więc jak ktoś nie lubi psich całusków, to Brenda absolutnie nie nadaje się do takiego domu. 

Wobec gości zachowuje dystans, ale nie wpada w panikę. Z innymi psami raczej nie nawiązuje kontaktu. Unika konfliktów, zaczepiona do zabawy macha przyjaźnie ogonem ale zabawy nie podejmuje. Dom z innym psem nie jest konieczny, a jeżeli już to z psem pozytywnie nastawionym do innych zwierząt. Jest psem bardzo zrównoważonym. Cichym, pogodnym i nie sprawiającym żadnych problemów. Zostawiona sama w domu nie hałasuje, nie niszczy. Psi anioł.

Już zazdroszczę jej przyszłym opiekunom...

Wątek na forum: